sobota, 29 czerwca 2013

zaczynamy :D

Hej.
Dzisiaj już zaczęłam uroczyście wakacje 2013 od wyjazdu koło Łodzi, do wujka i cioci, oraz do Nataszki, tak jak wcześniej pisałam. Oprócz wyjazdu mięliśmy tez wiele innych ciekawych atrakcji np. przyjechał do nas wujek, ale na czym? na motorze i to nie banalny dystans przejechał, lecz od Poznania do nas..kawał drogi..Ale oczywiście my, a najbardziej Kacper, cieszyliśmy się z tego bardzo, o mięliśmy okazję przejechać się motorem. Pogoda nam dopisała, jest pięknie.! Świeci słońce, zapach koszonej trawy, taras, kwiatki, dzieci, LATO.! Miejmy nadzieję, że pogoda utrzyma się do 8lipca, bo potem wracam do domu na parę dni, a potem znów do babci. W tym roku wakacje, zapowiadają się całkiem ambitnie. Ciągłe wyjazdy, wycieczki, spacery, plany, marzenia, cele. I wszystko, chyba, się uda.! Oby. Dziś mam mało czasu, wpadam tu dosłownie na chwilkę. Dodam za to kilka zdjęć.
 Kacper i jego początek przejażdżki :D Uśmiech.
 koniec :c
 Nataszka.!
 Ciocia Ola i Nati :d hahahahha
Oto jedna część ogrodu, a właściwe skalniaka mojej rodziny. Mam nadzieję, że reszte uda mi się ująć na filmiku :)
A jak wam mija początek wakacji?

piątek, 28 czerwca 2013

Wakacje.

Hej.
Długo nie pisałam, ale to ze względu na moje życie osobiste. W poniedziałek miałam zabieg operacyjny i nie mogłam pisać, we wtorek wyszłam ze szpitala i tak jakoś zeszło. W środę i czwartek spędziłam z dziewczynami u Sandry na piżama party haa :D Dzisiaj świadectwa. Nareszcie właściwie to bardzo czekałam na ten moment, kiedy dostałam świadectwo poczułam wakacje. Mam nadzieję, że wakacje spędzę jak najlepiej, aby dobrze je zapamiętać.
Wczoraj w naszej szkole odbyły się, jak co roku, Małgochy, ważne wydarzenie dla klas trzecich, które kończą gimnazjum. Cała impreza to forma musicalu, ale też w czasie gali rozdawane są statuetki w kilku kategoriach: prymus, społecznik, osobowość, artysta, uśmiech, dżentelmen, sportowiec. Po co o tym pisze? Bo dla mnie też to było stresujące- spotkał mnie zaszczyt dawania nominowanym róż. A dlatego, że założyłam 7mio centymetrowe szpilki, bałam się że się przewrócę, ale udało się wyszłam z tego cało :) W zasadzie przez cały tydzień nic się u mnie nie działo. Jutro wyjeżdżam do Głowna, koło Łodzi, do wujka i cioci, którzy wybierają się na wesela a ja jadę tam w roli niani, super niani do Nataszki, którą dosyć często widzicie tutaj :D Wakacje zaczynają się jak na razie dobrze, miejmy nadzieję, że skończą się równie dobrze.
 Shake- jedyny napój, który ostatnimi czasy uwielbiam pić. Mniam, mniam, mniam :D
Ewa & Ja na wczorajszych Małgochach.
Mam jeszcze plan zrobienia dla was vloga z Nati, ale nie wiem czy mi się uda.

środa, 26 czerwca 2013

Włamanie xD. :*

Witajcie drodzy czytelnicy ! :*  Tu szalona Kasia <3 Olcia dzisiaj zamula i nie dodaje nic nowego na bloga, więc postanowiłam ją wyręczyć :D
A więc wakacje tuuż, tuż, oficjalnie to w piątek, dlatego chciałabym życzyć wam udanych, pogodnych, pełnych wrażeń ii niezapomnianych przygód, cudownych , najlepszych wakejszyn ever♥ !

Wpis taki niepoukładany, ale jestem amatorem :d Ola musisz mnie jeszcze dużo nauczyć :D

Hmm, właśnie Ola, wspominałaś coś że masz ochotę na pizzę ? Smacznego :* pożryj ją wzrokiem :DD

I na koniec myy razem :*
Wyszłam tu jak ciota, ale co tam :D
Takie z nas naukowe dziewczyny :3

Pozdrawiamy, K i G :D
     

środa, 19 czerwca 2013

Summer *.*

Hej.
Chyba w całej Polsce słońce zawitało i to bardzo bardzo upalnie. Niestety w Holandii podobno nie ma słońca ;cc Za to my mamy i musimy się z tego cieszyć. W tym tyg. same niespodzianki, które zdradzę później. Dziś S. wyciągnęła mnie na zdjęcia, które nawet nam się udały, gdyby nie te wredne komary. Mam strasznie dużo ugryzień. Nie lubię komarów. Dziś nie ma długiego wpisu. Cieszmy się słońce. Niedługo wakacje.! 



sobota, 15 czerwca 2013

Przepraszam.

Hej.
Na początku chciałam Was bardzo przeprosić, że nie pisałam tak bardzo długo. Zupełnie nie mam czasu. Chcę troszkę poukładać sobie w szkole, w życiu i brakuje mi czasu dosłownie na wszystko. Jeśli  czegoś chce, potem muszę zrezygnować z czegoś innego. To nie jest fajne uczucie. Najlepiej by było gdyby jeden dzień trwał tak ok. 30h żebym mogła wszystko zrobić. Dlatego też w tym poście, który będzie bardzo długi chcę uzupełnić braki.
No więc ostatni post był między innymi o Festiwalu Szkolnych Kół Fizycznych na Uniwersytecie Łódzkim. Pojechaliśmy tam z tamą sobotę. Mimo, że nie przepadam za fizyką, było tam nawet sympatycznie. Wykłady same w sobie nie były dla nas czymś interesującym, bo my jako drugoklasiście nie mięliśmy pojęcia o niektórych rzeczach. Ale potem konkursy i zabawy bardzo fajnie i przyjemnie. Oczywiście nasze gimnazjum, rozśpiewane w jednej z przerw zaczęło śpiewać. Hahha. Mimo, że nie zdążyliśmy na komers klas trzecich, było fajnie. Potem był pracowity tydzień, w którym nie chciałam popsuć sobie ocen, które wypracowałam. Cały czas się boje, że mogę coś popsuć i nagle moja średnia poleci na łeb, na szyję. Taka już jestem. Jeszcze jeden tydzień w zasadzie utrzymania ocen, potem zbieg i wakacje. Na to ostatnie czekam z utęsknieniem. W końcu wybierzemy się gdzieś z całą rodziną, gdy tylko mój szwagier przyjedzie z Holandii. Wakacje szybciej.! W tygodniu samym nie było jakiś super ciekawych przygód. Miłe spacery, i spokoje życie po 20, kiedy to w końcu można było gdzieś wyjść. Ciepłe wieczory na balkonie, otulona kocem i czytająca książkę od J. I dziś też tak było. Rano pojechałam z siostrą do mechanika samochodowego, a potem na miasto kupić sobie kilka rzeczy. Potem robiłam porządki w szafie i wywaliłam aż 2warki ubrań.! Gdzie ja to mieściłam? O.o Sama się dziwię. A potem kiedy było już nico spokojnie usiadłam na balkonie z książką, z truskawkami i napojem...Chcę więcej takich chwil. Błagam o więcej. Jutro nie zapowiada się już tak bardzo kolorowo.Musze usiąść do chemii.! A teraz zdjęcia:

 Zdjęcie z festiwalu z Tajką, która wygląda jak Pocahontas *.*
Z Kasią. Też z festiwalu, ale w drodze do niego.
festiwal i obcokrajowiec x2
Odwiedziny Hanusi.
 Truskawki i książka *.*
Ola i książka. Nie zwracajcie uwagi na drugi plan xd
Właśnie tak, w bardzo dużym skrócie, minął mi ostatni tydzień. A co tam u Was??

piątek, 7 czerwca 2013

Bieg.

hej.
Co tam u  Was słychać? Mam nadzieję, że dawka słońca dostarczyła także wam energii, bo ja czuję się coraz lepiej. Humor mi się poprawia jest dobrze. Przed chwilką wróciłam od biednej Julki ze szpitala i oglądam mecz Polska-Mołdawia. Mamy goool! Dziś byłam jeszcze odprowadzić S. na autobus i u J. A wczoraj? Wczoraj byłam u S. I odniosłam sukces- prostowałam jej włosy i nawet jej nie oparzyłam.! Potem jakieś tam zdjęcia i ciągłe śpiewanie piosenki. klik Piosenka na początku wydała mi się troszkę dziwna, ale gdy po raz któryś ją usłyszałam zaczęłam ją nucić pod nosem, a potem śpiewać z S. Nagrałyśmy także filmik, ale nie chce się wgrać. :<< może innym razem. Jutro jest ,,odlotowa'' Magia Fizyki na Łódzkim Uniwersytecie. Festiwal kół fizycznych. Po prostu ubóstwiam fizykę. haha A teraz:
Oczywiście pozdrawiam Julkę i jej utwierdzającą nas mamę. Po prostu kocham. haha <33
A no i dziękujemy Paulinie za towarzystwo. Jutro fizyka, a w niedziele może Julka.
Paa ;**
A oto jeszcze jedna dziwnie-fajna piosenka klik

środa, 5 czerwca 2013

Brak wszystkiego.

Hej.
Przepraszam, że nie pisałam już tutaj troszkę, ale mam brak czasu, siły i wszystko się komplikuje jeszcze bardziej. W poniedziałek byłam na bierzmowaniu u Mateusza, bo moja siostra była jego świadkiem. Potem oczywiście poszliśmy ma małą kawę i ciasto. Niestety szybko musieliśmy się zbierać bo we wtorek jechałam do Łodzi do neurochirurga. Stety lub niestety musiałyśmy razem z siostrą jechać autobusem bo auto odmówiło posłuszeństwa. Z jednej strony to wydłużony czas jazdy, ale z drugiej jadąc potem miejskimi autobusami przez całą Łódź, można było pooglądać ciekawe kamienice, ulice i zachowania ludzi.  Kiedy wreszcie dotarłyśmy do szpitala byłam strasznie padnięta, a mój kręgosłup po prostu pękał. Po wizycie okazało się, że to nie jest ta choroba, na która leczą mnie od 10lat, lecz zupełnie inna i groźniejsza. No ale przecież żaden lekarz w Wieluniu nie umie dokładnie obejrzeć kręgosłupa. Wtorek był dniem gdzie dowiadywałam się samych złych wiadomości. A to o tej chorobie, a to o tym, że taki jeden zabieg  będę mieć wcześniej, że będę musiała ponownie wrócić do szpitala na rezonans magnetyczny itp. A do tego jeszcze ta pogoda. wczoraj w Łodzi grzmiało, błyskało się i strasznie padało, więc gdy przemieszczałyśmy się z jednego autobusu do drugiego byłam cała mokra. Grrr :/ Dziś jeszcze zostałam w domu, a jutro idę do szkoły. sprawdzian z niemieckiego, na który kompletnie nic nie umiem. Nie umiem się skupić na niczym. Co chwila się wiercę bo bolą mnie plecy. I jak tu się starać o dobre oceny?
Łódź przed deszczem.
A co u Was? Zaraz idę oglądać Top Model. Też oglądacie? Za kim jesteście?

niedziela, 2 czerwca 2013

Sunday.

Hej.
Dzisiaj wyjątkowo pisze rano, ale to tylko dlatego, że jest niedziela, leniwy dzień. Potem pyszny obiadek, Dominik, powrót do domu. I znów jestem zawiedziona. Pogoda zrobiła jest śliczna, słoneczna, w końcu słońce, a nie deszcz, a ja muszę jechać do domu. No ale trudno. Jeszcze 1msc. chodzenia do szkoły, jeszcze tylko tyle. Zaczynamy odliczać wakacje. Dziś? Brak humoru..nie mam na nic siły..Czasami chce się uciec i odciąć od wszystkiego i od wszystkich.
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem bardzo tego chcę
Zostawić wszystkich was
Szukam czegoś przez cały czas
Co zatrzyma mnie
 Chce żeby kilka tygodni samo minęło. Wszystko wraca, to nie jest miłe. Nie chce. Stop. 
Jedno z ulubionych zdjęć w tym momencie. Jedno jedyne, które pasuje do sytuacji. Ładne...
Pewnie jeszcze dziś tu zajrzę. 

sobota, 1 czerwca 2013

ciągle pada..

Hej.
Nie wiem jak Wam, ale mnie ta sobota mija w dwa razy zwolnionym tempie niż zawsze. Dziś nie zrobiłam zupełnie nic. Byłam dziś tylko na małej przejażdżce rowerowej, ale tylko chwilkę, bo oczywiście ciągle pada i pada. Potem wybrałam się do mojej drugiej babci, też na wieś. I poza tym nic ciekawego nie ma. Tylko pada ;c O przepraszam, jest ciekawe zjawisko u mojej babci, zdrobniale nazywanej- Leosią od imienia Eleonora, kaczki pływają w ogródku warzywnym. Tak, nie pomyliłam się! Pływają! Pogoda nam nie sprzyja, a szczególnie w tym rejonie. Długi weekend nie do końca udany pod względem pogody, ale jakieś ,,coś'' w nim jest. Jutro już powracam do domku, w poniedziałek szkoła- Dzień Sportu, wtorek- Łódź :/ Nic ciekawego. Zaraz pojawią się zdjęcia z dziś oraz ciekawy filmik, który został nagrany nie daleko miejscowości mojej babci.
 To widok z okna od drugiej babci- Leosi.
 oto ogródek warzywny...
...I pływająca w nim kaczka.
Oto ten filmik. 
Już mogę się pożegnać z truskawkami mojej babci, wszystko zatopione.. 
Oraz tu i teraz ogłaszam- JESTEM NA DIECIE i będę w niej trwać. Tak moja kochana babciu i siostro, będę mimo, że się na mnie obraziłyście, będę i koniec. Trzeba na lato zrzucić kilka kilogramów tłuszczów, zapasów z zimy. TO POSTANOWIONE, KONIEC.