piątek, 26 października 2012

Rozmowa..

wiadomość do P:
Przed trzecią klasą, wszystko u mnie było ok. Mimo tego, ze nie miałam Taty, to było ok, bo w zasadzie znałam go z opowiadań. miałam tylko pełna radości głowę, małego dziecka. Mimo, że już wtedy byłam poważnie chora nie  przejmowało jak teraz. Wtedy byłam w stanie powiedzieć chcę tej operacji ona mi pomoże. A teraz? Boję się że się nie wybudzę. potem komunia, wszystko się udało, ale już w czerwcu..RAK. Moja mama zachorowała na Raka. żyła od rozpoznania choroby dwa msc. i 10dni. To mało czasu by nacieszyć się mamą, jeśli przebywa w szpitalu gdzie ja nie mogłam wejść. I wtedy zaczęłam dorastać emocjonalnie. Potem widok mamy leżącej u nas w domu na kanapie, widok jak była w agonii, jak umierała. Bolało. Odeszła. Pogrzeb. Zamknęłam się w sobie. I wtedy wydawało mi się, ze miałam przyjaciół. Ola g., Ola S.. Potem wiesz co było. Afera. Potem mdlałam, szpital, podejrzeń guza mózgu. itp. Potem przyjaźń z Ewą Potem byłaś ty.. A teraz.? Jestem sama. Nowe choroby. Szpital. Sądy...Nic nowego, ciągle zamieszanie...
 <troszkę wiadomości zostało usuniętej>

Dziękuję P. że mogłam napisać. To skrót bo wiesz o co chodzi.  


Dla P <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz